Gabriela Juźwińska


Materiał powstał na podstawie wywiadów przeprowadzonych w dniach 16 kwietnia 2013 r. oraz 18 kwietnia 2013 r. z mieszkankami Wysocka – panią Ludwiką Kominko, ur. 1 sierpnia 1933 r., druga rozmówczyni prosiła o anonimowość.

***

Na wesele gości zapraszali narzeczeni, w zamian za co dostawali produkty potrzebne do przygotowania wesela – jajka, mąkę, mleko, przyprawy. Zależało to oczywiście od tego, co kto miał w domu. Przygotowywano pieczenie, polędwice, bigos, salceson, galaretki mięsne, pieczono chleby i ciasta.

W dniu wesela, w drodze do kościoła z przodu jechała Para Młoda wozem, a za nią odświętnie ubrani goście. Jeżeli goście posiadali stroje ludowe, ubierali je specjalnie na tę okazję. Pani Młoda miała długą, białą suknię i jeżeli szanowała się, zakładano jej na głowę wianuszek.

Przyjęciu weselnemu towarzyszyła zazwyczaj gra kapeli wiejskiej. Tańczono w stodole albo w domu w osobnej izbie, a gdy była ładna pogoda, na polu robiono specjalne podłogi i stawiano nad nimi namioty. Tańczono różne starodawne tańce, m.in. fokstroty, polki, w kółeczkach. Aby móc tańczyć, każdy musiał rzucić parę groszy kapeli. Taka sama zasada dotyczyła białego wieńca – każdy kto chciał zatańczyć z Panną Młodą, musiał rzucić pieniądze na przygotowany wcześniej, półmisek. Biały wieniec, czyli oczepiny, prowadził starosta. Panna Młoda stawała się Panią Młoda podczas oczepin, kiedy siadała na stołku. Wówczas dwie drużki ściągały jej welon albo wianek, na miejsce których zakładały chustkę w kwiatki, tzw. biletówkę.

***

Zazwyczaj w okolicy był mężczyzna zajmujący się robieniem trumien, w Wysocku był to był pan Kominko. Trumny robili samouki, bo w tamtych czasach rzadko gdzie był stolarz. Bardzo ważne było, aby trumnę zbijać dopiero po śmierci, a nie wcześniej.

Przy zmarłym czuwano cały czas. W dzień przychodzili znajomi i sąsiedzi, natomiast w nocy rodzina. Modlono się i odmawiano różaniec. Dla gości przyjezdnych gospodyni przygotowywała posiłki, które niejednokrotnie spożywano przy trumnie ze zwłokami.

Gdy pani Ludwika miała 11 lat zmarła jej mama (1944 rok). Trumnę zrobiono z drewna dębowego, a zwłoki pochowano w długiej popielatej spódnicy, meszcikach, białej bluzce z czarnymi kwiatuszkami i biało-kremowym szalu. Wychodząc z domu żegnano każdy próg, opuszczając 3 razy trumnę, którą nieśli chłopi. Mamę pani Ludwiki musieli nieść 2 km do kościoła, a potem jeszcze 1 km na cmentarz. Żałoba trwała rok czasu.

Martwe i nieochrzczone dzieci najczęściej chowano na cmentarzu, ale gdzieś z boku. Czasami takie dziecko chowano koło domu. W Wysocku był taki przypadek, że kobieta pochowała dziecko właśnie koło domu, w ogródku.

 

Drukuj

Find the latest bookmaker offers available across all uk gambling sites - Bets.Zone - UK Gambling Websites Use our complete list of trusted and reputable operators to see at a glance the best casino, poker, sport and bingo bonuses available online.